Elżbieta Wielka, Królowa Dziewica, Gloriana – tak mówi się o niej do dnia dzisiejszego. 15 stycznia mija 456. rocznica jej koronacji oraz oficjalnego rozpoczęcia długich, czterdziestoczteroletnich rządów.
Elżbieta I Tudor była córką Henryka VIII oraz jego drugiej żony Anny Boleyn. Wychowywana w niełasce po śmierci matki, która niesłusznie została skazana na ścięcie za rzekome liczne zdrady i uprawianie czarów, praktycznie nie miała szans na przejęcie korony Anglii. Po długich rządach jej ojca, na tronie zasiadł jej młodszy, zaledwie dziesięcioletni wtedy brat Edward VI, a po jego śmierci pięć lat później, najstarsza siostra Maria I. Nikt nie spodziewał się, że żadne z owej dwójki dzieci Henryka VIII umrze bezpotomnie i że w końcu, w roku 1559 korona zostanie założona na skronie młodej Elżbiety.
Jej panowanie naznaczone było licznymi sukcesami, takimi jak pokonanie hiszpańskiej Armady, ale też porażkami – jedną z największych było zapewne dla niej samej skazanie na śmierć Marii, królowej Szkotów. Była ostatnią monarchinią z dynastii Tudorów, gdyż nigdy nie zdecydowała się wyjść za mąż i spłodzić potomka. Miała licznych adoratorów zarówno w Anglii, jak i za granicą, a miłością jej życia był z pewnością jej długoletni przyjaciel i wierny sługa, Robert Dudley.
Wybór na następcę Elżbiety syna ściętej na jej rozkaz Marii, królowej Szkotów, Jakuba I zapoczątkował kolejną panującą w Anglii dynastię – Stuartów.
Wszystkim osobom, które chcą bliżej poznać historię rządów Elżbiety I polecam serdecznie dwie, wydane niedawno pod patronatem Historia.org.pl książki wydawnictwa Astra: „Obserwatorzy” oraz „Elżbieta i Robert Dudley„.
To była baba z jajami