Kiedy w sierpniu 2012 roku odnaleziono szczątki zmarłego podczas bitwy pod Bosworth w roku 1485, króla Ryszarda III, było to jedno z najgłośniejszych i najczęściej komentowanych odkryć. Przeprowadzone badania nie pozostawiły wątpliwości i świat obiegły pierwsze zdjęcia przedstawiające „prawdziwego” Ryszarda III. Teraz pojawiły się nowe, znacznie bardziej kontrowersyjne odkrycia.
Po przeprowadzonych ostatnio badaniach DNA okazało się, że badacze byli w błędzie biorąc pod uwagę bardzo ważną kwestię. Otóż wygląda na to, że Ryszard III wcale nie był brunetem o ciemnych oczach, jak często się go przedstawia, ale niebieskookim blondynem. Jednak nie to jest największą rewelacją, która wynika z ostatnich badań.
Ryszard III nie pozostawił po sobie bezpośrednich potomków (jego syn zmarł będąc dzieckiem, a córka z nieprawego łoża nie posiadała dzieci), tak więc chcąc zidentyfikować odnalezione szczątki, porównano DNA króla z jedynymi żyjącymi potomkami siostry Ryszarda, Anny. Próbki wykazały idealną zgodność, potwierdzono więc, czyje szczątki odnaleziono. Ostatnio jednak poproszono pięciu członków rodu Beaufortów (którzy uważani są oficjalnie za potomków Plantagenetów oraz Tudorów) o oddanie próbek DNA, mając nadzieję, że będą zgodne z chromosomami Y (przekazywanych w linii męskiej), które pozyskane zostały z kości Ryszarda III. Okazało się jednak, że wyniki badań są zupełnie odmienne.
Co z tego wynika? Biorąc pod uwagę 100% pewność co do tego, że odnalezione szczątki należą do Ryszarda III, oznaczałoby to, że w dynastii Beaufortów – uważaną za potomków Edwarda III – doszło w pewnym momencie istnienia linii do „fałszywego ojcostwa”. Aby dowiedzieć się, kiedy miało to miejsce trzeba by było przeprowadzić dokładniejsze badania oraz liczne ekshumacje, lecz pozyskanie DNA z kości kolejnych monarchów nie będzie możliwe. Pojawiają się jednak wątpliwości, co do tego, czy dynastia Windsorów rzeczywiście ma prawa do tronu. Oczywiście fakt ten nie zmieni biegu historii i nikt nie nazwie Elżbiety II uzurpatorką. W związku z tym, że Tudorowie odebrali tron Ryszradowi III podczas bitwy, która skończyła się dla niego śmiercią, kolejni monarchowie zasiadali na tronie zgodnie z prawem. Mimo to Henryk VII Tudor oraz jego następcy aby umocnić swoje prawa do korony podkreślali fakt, że są potomkami Edwarda III właśnie poprzez linię Beaufortów, której prawowitość stoi teraz pod znakiem zapytania.
Najpoważniejsze konsekwencje dla Windsorów miałyby miejsce, jeżeli Jan z Gandawy (dzięki któremu powstawł ród Beaufortów) – jak z resztą sugerowano – nie był synem Edwarda III. Podważyłoby to całkowicie rodowód zarówno Tudorów, Stuartów jak i Windsorów, którzy jako władcy z dynastii hanowerskiej spokrewnieni byli ze Stuartami właśnie. Najprawdopodobniej jednak do zerwania ciągłości prawowitej linii nastąpiło później, istnieje jednak prawdopodobieństwo, że mogło mieć to miejsce więcej niż jeden raz.
Jak widać, chociaż nic to w dzisiejszych czasach nie zmieni, historia wciąż potrafi nas zaskakiwać i pojawiają się kolejne znaki zapytania. Z pewnością jednak zarówno królowa Elżbieta II jak i członkowie dynastii Windsorów nie będą przejmować się takimi rewelacjami, natomiast badaczy taka niewyjaśniona sprawa zapewne będzie fascynować jeszcze przez długi czas.
Komentarze